cd. wspomnień o Hannie Olszewskiej

cd. wspomnień…
(…) Hania Olszewska mimo 77 lat była bardzo żywotna, cieszyła się dobrym zdrowiem, z obowiązków wywiązywała się wzorowo. Była dokładna i ładnie pisała.
Miała bardzo dobrą pamięć. Potrafiła wspaniale i ciekawie opowiadać, pamiętała dokładnie zdarzenia, nazwiska z lat wojny i okupacji. Deklamowała wiersze, nierzadko własne. Kiedy na uroczystej akademii z okazji 50 lecia PCK otrzymała odznaczenie, zamiast słów podzięki wyrecytowała własny wiersz pt.
,, Jestem szczęśliwa”
Dodając na wstępie – myślicie Państwo, że z powodu tego odznaczenia? – nie – jestem szczęśliwa bo:
,, Mam dwa największe skarby wspaniałe,
Śmieje się do mnie świata uroda,
Żyję najpiękniejszym ideałem!
Podnoszę w górę swoje ramiona – w Niebo, ku słońcu – zwracam twarz jasną,
A potem idę, gdzie uśmiech kona – gdzie blaski szczęścia w niedoli gasną…
Idę do smutnych cierpiących ludzi – jest ich tam wielu – to bracia moi.
Pragnę, choć jedną nadzieje wzbudzić, choć jeden grymas bólu ukoić.
Rąk nie żałuję i nie odwracam oczu, od rany – nędzy i brudu,
A kiedy ciężka znuży mnie praca, kiedy już plecy gną się od trudu, to zawsze
Wtedy doda wytrwania – miłość bliźniego, ta wielka Siła, dla której nigdy nie
Dość kochania.
Która do czynu wolę wzbudziła, żem jest potrzebna! A to tak wiele, ze dusza
Moja lotu nie zniża, że moje skarby z innymi dziele, że jestem pielęgniarką, że jestem Rycerką Czerwonego Krzyża!!!
Oklaskom nie było końca a małą postać P. Hani obsypano kwiatami.
Za wzorową pracę i zasługi otrzymała wiele wyróżnień nagród i odznaczeń, a wśród nich:
1. Odznakę honorową PCK IV stopnia Nr 9951 w 1959 r.
2. Pamiątkową odznakę 50-lecia PCK Nr 2399 w 1969 r.
3. Złoty Krzyż Zasługi Nr178-70-21 w 1970 r.
4. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski Nr 435-81-34 w 1981 r.
5. Medal 40-lecia PRL Nr 16/163 w 1984 r.
Nie sposób w tych kilku zdaniach oddać tego wszystkiego co się czuje poznając dokładnie sylwetkę pielęgniarki Anny Olszewskiej. Przeczytana korespondencja
Zostawia w pamięci niezatarty ślad. Uczucie podziwu pogłębia się jeszcze bardziej. Podziwu i szacunku oraz ogromnego marzenia, by młodsze koleżanki wzorowały się na postawie, zaangażowaniu i oddaniu choremu człowiekowi przez Siostrę Hanię, bo tak Ją wszyscy nazywaliśmy. Złożone dokumenty, by naszej Hani przyznano Medal Florencji Nightingale nie zostały nawet rozpatrzone z nie wiadomych nam przyczyn. Wielka szkoda. W kolejnych wspomnieniach przytoczę zebrane przeze mnie wspomnienia osób, które znały osobiście Hanię.

Hania Olszewska zm.10.09.1992 r. Dzień pogrzebu (jak pisze Naczelna Pielęgniarka Krystyna Gorzelnik) tej wyjątkowej pielęgniarki był piękny, cichy i ciepły jak Ona Sama. Siostrę Hanię na cmentarz odprowadzało bardzo wielu wdzięcznych, pamietających i darzących Ją szacunkiem ludzi. Nie zabrakło przedstawicieli Służby Zdrowia, Kościoła i Administracji Miasta. A przecież to nie był pogrzeb żadnego dygnitarza – to był pogrzeb Siostry Hani (…)
Niesamowitym zdarzeniem była bardzo gwałtowna ulewa, która rozpoczęła się w momencie zbliżania do cmentarza. Deszcz przestał padać w chwili złożenia Ciała w grobie – jakby natura żegnała Hanię.
Paw Ur

Leave a comment